^Powrót na górę
foto1 foto2 foto3 foto4 foto5
+48 608 403 473
balet@balet.com.pl

Dane kontaktowe

Artbale Stowarzyszenie
Rozwoju Edukacji Kulturalnej i Sztuki 

Adres:

ul. Hetmańska 10, lok. 13

05-120 Legionowo
Tel.: 608 403 473

balet@balet.com.pl 

Prosimy o wsparcie naszej działalności darowizną wpłacaną na konto:

Bank PEKAO S.A. 78 1240 5918 1111 0000 4907 5089

Wolontariat

Zapraszamy wolontariuszy do współpracy z nami. Gwarantujemy zdobycie doświadczenia które pomoże Wam w życiu zawodowym.

Podziękowanie

ARTBALE Stowarzyszenie składa serdeczne podziękowania firmie Wynajem Busów Transport z Legionowa mieszczącej się przy ul. gen. Roi, za bezinteresowne wsparcie i pomoc przy przeniesieniu naszego biura pod nowy adres, ul. Jana III Sobieskiego 6d.

Newsletter

Imię:
Email:

V LĄDECKIE LATO BALETOWE CZYLI WSPOMNIENIE TYGODNIA ROZTAŃCZONEGO

Zmęczeni, ale szczęśliwi. Tak najkrócej można by określić pokaźną grupę osób oczekujących na pociąg odjeżdżający ze stacji Lądek Zdrój w niedzielny poranek. Pojazd złożony był z sapiącej lokomotywy oraz trzech wagonów, z których jeden był zarezerwowany dla młodzieży szkolnej, a kolejny okazał się wagonem klasy pierwszej. Mimo wszystko dla uczestników V Lądeckiego Lata Baletowego ta wiadomość wydawała się mieć znikome znaczenie wobec dużo poważniejszego dylematu z dziedziny tych metafizyczno – retorycznych: dlaczego ten tydzień minął tak podejrzanie szybko? Zapewne tylko szczęśliwy zbieg okoliczności sprawił, że nie wszyscy wybrali wspomniany pociąg powrotny, bowiem, jak podają Organizatorzy – Stowarzyszenie Rozwoju Edukacji Kulturalnej i Sztuki „Artbale” oraz Studio Sztuki Tańca „Abakurs", lądecki festiwal odwiedziło ok. 1500 osób, w tym 300 czynnie uczestniczyło w zajęciach tanecznych.


Zajęcia podzielone zostały na dwie kategorie: dla dzieci i młodzieży przygotowano dwutygodniowe kolonie taneczne (1-14 lipca), natomiast dla uczestników starszych – warsztaty taneczno-choreograficzne, które odbyły się w dniach 7-12 lipca. Cel Festiwalu jest od lat niezmienny: rozpowszechnianie zainteresowania sztuką tańca oraz propagowanie idei, że poprzez taniec można uszlachetnić swe istnienie, sposób odczuwania, powiększyć wrażliwość, dzięki której odkrywamy magię życia. Przyznać należy, że pomimo nieodłącznych trudności finansowych, udaje się to Organizatorom znakomicie.
Dzięki przychylności i poparciu władz miasta, a także przedstawicieli lądeckiego środowiska kulturalnego zorganizowanych zostało mnóstwo dodatkowych atrakcji - koncertów, wystaw, spotkań czy prezentacji tanecznych. Każda z festiwalowych atrakcji powiązana była ze sztuką tańca. Również wystawa malarstwa i rzeźby prezentowana w jednej z najbardziej urokliwych lądeckich budowli – Pijalni Wód Mineralnych i Zakładzie Przyrodoleczniczym „Wojciech". Szacowne mury godnie prezentowały prace Wandy Badowskiej-Twarowskiej (wystawa pt.:"Choreografie Henryka Konwińskiego w malarstwie i grafice Wandy Badowskiej-Twarowskiej") oraz subtelną, pełną skupienia rzeźbę Anny Wszyndybył. Tutaj też festiwalowych gości powitał Sławomir Pietras, Dyrektor Teatru Wielkiego w Poznaniu, pomysłodawca i propagator idei Lądeckiego Lata Baletowego. Wśród przybyłych gości znaleźli się m.in. Henryk Konwiński, Igor Markow, Olga Sawicka, Emil Wesołowski, Paweł Chynowski, Lilianna Kowalska, Jerzy Gołek.
Pierwszego wieczoru kawiarnia „Cichy kącik” gościła uczestników warsztatów na imprezie integracyjno-zapoznawczej, w przedziwny sposób mieszcząc na swej przestrzeni o określonej przecież pojemności wciąż się powiększającą grupę osób. Przyczyną tego ogromnego zainteresowania mógł być zapewne pokaz masażu polinezyjskiego, który Krzysztof Lach prezentował na jednej z odważniejszych uczestniczek warsztatów.
Kolejne wieczory wypełniały spotkania z muzyką i tańcem hiszpańskim (prowadziła Marta Dębska, tancerka flamenco o temperamencie, warsztacie tanecznym i urodzie rodowitej Andaluzyjki!), irlandzkim u Ewy Zbroszczyk i tańcem Hula u Mateusza Wiszniewskiego, prowadzącego także warsztat choreoterapii czyli leczenia przez taniec.
Pośród prawdziwej obfitości możliwych atrakcji naprawdę ciężko było wybierać. Nie sposób było bowiem nie zauważyć, że Lądek Zdrój jest miejscowością niezwykle atrakcyjną turystycznie. Położony u stóp Gór Złotych we wschodniej części Ziemi Kłodzkiej nad Białą Lądecką jest jednym z najstarszych uzdrowisk Europy. Oferuje urokliwe trasy spacerowe i rowerowe oraz szereg szlaków górskich.
Niemniej najważniejszą decyzją uczestników Festiwalu miał się okazać wybór zajęć spośród przygotowanych 25 warsztatów tanecznych. Ćwiczenia odbywały się w pięciu ośrodkach, dla szczerze zainteresowanych – nawet od siódmej rano! Można było wybierać spośród repertuaru klasycznego (jedne z zajęć prowadziła pani Ewa Głowacka – primabalerina Teatru Wielkiego w Warszawie, prezes Stowarzyszenia Artbale), tańca współczesnego (u Beaty Wrzosek i Krystyny Frąckowiak), tańców latynoamerykańskich (Konrad Szymański), flamenco (Marta Dębska i Piotr Piotrowski) czy samby (Marta Gonsalves). Ogromnym zainteresowaniem cieszyły się zajęcia Rady ?ivkovič, uczestniczki poznawały tajniki tańca hinduskiego, cygańskiego i syryjskiego tańca brzucha. Warsztat break-dance Roberta Nieznańskiego został entuzjastycznie przyjęty przez lądecką młodzież, natomiast salsa i funky prowadzone przez Allasane Wata i afro-dance Bebe Quali zgromadziły największą liczbę uczestników. Obydwa zresztą wywołały żywiołowy aplauz publiczności zgromadzonej na finałowym pokazie w lądeckim „Kinoteatrze". Ten szacowny przybytek sztuki pod zgodnym panowaniem obu Muz kilkakrotnie zapraszał festiwalowych gości. Odbywały się tu pokazy młodych tancerzy i choreografów, nocne spotkanie z kinem tańca, w trakcie którego zaprezentowano m.in. dokonania artystyczne Grzegorza Lasoty oraz filmowe wspomnienie z ubiegłorocznego festiwalu.
Jednak podczas finałowego wieczoru prawdopodobnie to Terpsychora musiała okazać odrobinę swej bezinteresownej uprzejmości, bowiem koncert przeistoczył się w fantastyczne, niezapomniane widowisko, niemalże święto tańca. Nawet drobne niedogodności, jak płatki kwiatów pozostawione na scenie po jednym z występów, znajdowały swoje szczęśliwe rozwiązanie. Przedłużające się poszukiwania miotły zakończył prowadzący koncert, pan Piotr Piotrowski, który z poświęceniem i czarującym uśmiechem zamiótł płatki własną marynarką.
Niemniej oprócz pana Piotra, duża brawa należą się także tancerzom, którzy po zaledwie tygodniu nauki zademonstrowali niezwykłe umiejętności taneczne, chociaż należy pamiętać, że na początku niektórym z nich terminy: pas de deux czy barre au sol nie mówiły nic konkretnego.
Przede wszystkim jednak największe oklaski należą się Organizatorom lądeckiego Festiwalu, bowiem to dzięki ich pasji i zaangażowaniu tylu młodych ludzi mogło spełniać swoje marzenia.
Już tęsknię za VI Lądeckim Latem Baletowym 2004 roku.

 

Źródło: „Super Dance Magazine", grudzień 2003 r.

CookiesAccept

UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to.

Zrozumiałem

© Artbale